2023
i return your name
Activity within the framework of the "Underground Women's Collective," exhibition "Underground. Subterra incognita", BWA Contemporary Art Gallery in Katowice. 
text of the speech + 2 drawing objects 30x10x10cm; 2 upcycled cards badges, paper, earth/Earth​​​​​​​
2023
zwracam ci imię
Działanie w ramach “Podziemnego Kolektywu Kobiecego”, wystawa "Podziemia. Subterra incognita", Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. 
tekst wystąpienia + 2 obiekty rysunkowe 30x10x10cm każdy; 2 plakietki na wizytówki z upcyklingu, papier, ziemia/Ziemia.

PL (for ENG scroll down)
tekst wystąpienia
Jako wyjście do swojej opowieści/działania wybrałam pokład węgla kamiennego Paruszowiec, nad którym usytuowany jest mój rodzinny dom, dom w którym nadal mieszkam. Obecność tego pokładu uświadomiłam sobie dopiero kilka lat temu, kiedy firma o nazwie Bapro wystąpiła do miasta Rybnik z projektem budowy nowej kopalni w celu jego wydobycia. Pokład ten nazywa się tak samo jak dzielnica Rybnika w której się znajduje. Przeszukując internetowe źródła, znalazłam informację, że nazwa Paruszowiec wywodzi się od męskiego imienia Parus, należącego do prawdopodobnego założyciela tej miejscowości. Pokład węgla poprzez nadane mu imię przypisany został więc, tak jak to było w zwyczaju, do majątku, zasobów ludzkiego „właściciela”. Złoże „Paruszowiec” zajmuje obszar 4800 ha. Pokłady węgla występują w serii paralicznej, górnośląskiej serii piaskowcowej i serii mułowcowej. Ich grubość wynosi od 1,0 do 2,6 m. Węgle należą do energetycznych. Eksploatacja złoża Paruszowiec była analizowana jeszcze w latach 80-tych ub. wieku, a w latach 90-tych próbę dotarcia do położonego tam węgla podjęła kopalnia Chwałowice. Te próby eksploatacji wykazały, że są to pokłady nieperspektywiczne, o bardzo dużym nachyleniu, zróżnicowaniu, o wielu wycienieniach, bardzo mocno zawodnione, z występującymi solankami. W związku z tym kopalnia Chwałowice odstąpiła od planów eksploatacji. Niedługo później Rybnicka Spółka Węglowa ostatecznie wycofała się z projektu budowy tam kopalni. Ta decyzja tłumaczona była również tym, że na powierzchni znajdowały się już i powstawały nowe budynki, które zostałyby narażone na wpływ szkód górniczych. Kolejnym argumentem przeciw wydobyciu tego pokładu, który nigdy się nie pojawił – a powinien – są niepokojące dane zawarte w publikowanych od lat 90-tych raportach Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) – znane nam wszystkim – gdzie podkreśla się konieczność znaczącej redukcji wykorzystania paliw kopalnych w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.*
W kontekście tych wszystkich zdarzeń tym bardziej zaskakujący był fakt, że w 2016 roku temat wydobycia na terenie Dzielnicy Paruszowiec powrócił. Spółka z podejrzanie niewielkim kapitałem własnym, bo było to jedynie 10 000 zł, zaczęła przekonywać, że zainwestuje 8 mld zł w budowę nowoczesnej kopalni, która według wypowiedzi reprezentujących ją osób, miała „w niewielkim stopniu wpływać na środowisko”. Analiza przedstawionych przez Bapro dokumentów ewidentnie wykazała, że jest tam wiele nieścisłości, przekłamań, a szkody i zanieczyszczenie powodowane przez nowy zakład będą ogromne. Osoby mieszkające w dzielnicach narażonych na skutki wydobycia zaczęły zbierać podpisy pod listami protestacyjnymi, w całą akcję zaangażowały się rady poszczególnych dzielnic. I jak można było przeczytać wtedy w lokalnej prasie, pomimo wstępnego zainteresowania planami inwestycyjnymi firmy Bapro, wraz z rosnącym niezadowoleniem mieszkańców Rybnika, w listopadzie 2016 r. radni z inicjatywy prezydenta miasta podjęli uchwałę, w której wyrazili swój sprzeciw wobec planów eksploatacji złoża „Paruszowiec”. W kwietniu 2020 roku Rada Miasta Rybnika przyjęła uchwałę zmieniającą plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulicy Golejowskiej tak, aby uniemożliwić powstanie kopalni w tym miejscu. Jednak wojewoda śląski Jarosław Wieczorek stwierdził nieważność tej uchwały, co zostało zaskarżone przez władze miasta Rybnika. Dopiero 14 września 2021 r. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę wniesioną przez wojewodę, stwierdzając, że uchwała rybnickich radnych jest ważna, co ostatecznie zablokowało możliwość wybudowania kopalni. Jak z tego widać, sprawa ciągnęła się 5 lat, to było 5 lat niepewności związanej z tym, co będzie z miejscem, w którym mieszkam, miejscem już i tak bardzo zdegradowanym. Pomimo pomyślnego zakończenia, wspominając tamten czas, zostało ze mną poczucie niezauważania mojego i nie tylko mojego głosu. Dotarło też wtedy do mnie, że jedynymi argumentami, które mogą zostać wzięte pod uwagę, są te dotyczące ochrony ludzkich interesów – prognozowanych szkód górniczych dotykających budynków mieszkalnych i zabudowań należących do zakładów pracy oraz utrata przestrzeni rekreacyjnej – do jakiej zaliczana była otaczająca przyroda.
Lasy i rzeka Ruda pojawiały się tylko jako elementy przyrody, które służą ludziom w sposób użytkowy – do rekreacji – czyli tak naprawdę „opiekuńczej eksploatacji” – jedynie ich funkcja pełniona względem człowieka argumentowała ich ochronę. Nie pojawiało się wtedy i nie pojawia się dotąd nigdzie ich prawo do istnienia po prostu i to samo tyczy się tego, co pod ziemią. A to jest zagadnienie, które mnie silnie angażuje zarówno w sztuce jak i w codziennym życiu.
Obserwacja tych ostatnich lat – doświadczenie uczucia bezsilności, braku głosu jest dla mnie wyjściem do powiedzenia o potrzebie głębokiej zmiany w naszym postrzeganiu otaczającej rzeczywistości – w tym tego, czyje głosy, czyja obecność powinna być w takich sytuacjach brana pod uwagę. Wtedy nie znajdowałam sposobu na odniesienie się do tej sytuacji poprzez swoją praktykę, dopiero teraz, dzięki naszemu spotkaniu, pojawiła się do tego przestrzeń.
Wracając dzisiaj do zmagań z pomysłem spółki Bapro, przeglądając publikowane na ten temat w ostatnich latach artykuły i towarzyszące im zdjęcia, zwróciłam uwagę, że na zdecydowanej większości fotografii widnieją sami mężczyźni, najczęściej usadowieni za konferencyjnym stołem. Przed każdym z nich ustawione są niewielkie trójkątne stojaki mieszczące wydrukowane wizytówki z ich imionami i pełnioną funkcją – prezes, dyrektor, prezydent, wojewoda itd. To oni mają ten realny, słyszalny głos i słyszą też tylko swoje głosy.
W związku z tym wykonałam dwa niewielkie obiekty rysunkowe, które symbolicznie włączają do dyskusji przyrodę ożywioną i nieożywioną: “Rośliny i Zwierzęta - Mieszkańców/ki” oraz właśnie sam węgiel – w tym wypadku pokład węgla kamiennego Paruszowiec, z którego chciałam „zdjąć” imię nadane mu w celu zaznaczenia jego posiadania i spróbować nazwać go na nowo, zawierając w tej nazwie lepszą z nim relację, wolną od eksploatacji – odczarowując jego dotychczasowe postrzeganie. Zdecydowałam się określić go jako “Ciało Karbońskiego Lasu – Praistotę”.
Użyte materiały są tutaj celowo dobrane – plakietki są takim realnym przedmiotem przeniesionym 1:1 z typowego konferencyjnego stołu, napisy wykonane zostały popularną czcionką Times New Roman. Tylko sam kolor napisu jest subtelniejszy i nie taki równomierny – ponieważ kontury liter wypełniłam za pomocą cienkiego pędzla maczanego w wilgotnej ziemi/Ziemi. Materiał wewnątrz stojaków jest typowy dla prac rysunkowych – użyłam delikatnego rysunkowego papieru o naturalnym składzie, tak naprawdę skrawków, które zbieram na uczelni i naturalnego pigmentu – ziemi która symbolicznie mówi o tym jak wszystko jest ze sobą związane i od siebie zależne. Te materiały wewnątrz są delikatne, podatne na zniszczenie – tak jak istoty, które reprezentują.
Silną inspiracją są tutaj dla mnie wszelkie kultury rdzennych plemion, wyrażające w swoich językach – sposobie opisywania, a co za tym idzie i postrzegania świata, świadomość połączenia z naturą – tą ożywioną i nieożywioną. Oraz fakt, że w systemach zdominowanych przez patriarchat występuje nieprzypadkowe połączenie pomiędzy brakiem głosu przyznawanego kobietom i właśnie przyrodzie.
Wykorzystując to, że otrzymałam dzisiaj swój głos, chciałam symbolicznie oddać go też innym osobom/ istotom, które go potrzebują. Nie mam wiary w to, że przyroda  sama się odrodzi, „poradzi sobie” – żyjemy w czasach 6-tego wymierania gatunków – WYMIERANIA – to słowo wskazuje na to, że przyroda jaką znamy, czy znali nasi przodkowie, przodkinie znika, nie radzi sobie sama, a my mamy dużą szansę zniknąć wraz z nią. Dlatego tak bardzo potrzebuje swojej reprezentacji.

*20.03.2023, dzień przed spotkaniem Podziemnego Kolektywu Kobiecego w BWA, opublikowano czwartą część 6-tego raportu IPCC, określaną jako “ostatnie ostrzeżenie dla ludzkości”.
ENG
text of the speech
As a starting point for my story/activity, I chose the Paruszowiec coal seam, over which my family home is located, the house in which I still live. I became aware of the presence of this seam only a few years ago, when a company called Bapro applied to the city of Rybnik with a project to build a new mine to exploit it. The deck is named after the Rybnik district in which it is located. Searching online sources, I found information that the name Paruszowiec derives from the masculine name Parus, belonging to the probable founder of this village.
Thus, the coal seam through the name given to it was assigned, as was customary, to the property, the resources of the human "owner". The "Paruszowiec" deposit covers an area of 4800 hectares. Coal deposits occur in the paralic series, the Upper Silesian sandstone series and the siltstone series. Their thickness ranges from 1.0 to 2.6 metres. The coals belong to the energetic ones. Exploitation of the Paruszowiec seam was analysed back in the 1980s, and in the 1990s an attempt to reach the coal located there was made by the Chwałowice mine. These exploitation attempts showed that the seams are non-perspectival, with a very steep slope, variation, multiple shading, very heavily infested, with brine occurring. As a result, the Chwałowice mine abandoned its mining plans. Shortly thereafter, Rybnicka Spółka Węglowa finally withdrew from the project to build a mine there. This decision was also explained by the fact that there were already buildings on the surface and new ones were being built, which would have been affected by mining damage. Another argument against mining this seam that never came up – but should have – is the alarming data contained in the Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC) reports published since the 1990s – familiar to all of us – where the need to significantly reduce the use of fossil fuels in order to reduce greenhouse gas emissions is emphasised.*
In the context of all these events, it was all the more surprising that in 2016 the topic of mining in the Paruszowiec District returned. A company with suspiciously little equity, as it was only PLN 10,000, began to argue that it would invest PLN 8 billion in the construction of a modern mine, which, according to the statements of those representing it, was supposed to have "little impact on the environment." Analysis of the documents presented by Bapro evidently showed that there were many inaccuracies, misrepresentations, and that the damage and pollution caused by the new mine would be enormous.
People living in neighbourhoods exposed to mining began collecting signatures under letters of protest, and the councils of individual neighbourhoods got involved in the whole action. And, as you could read in the local press at the time, despite the initial interest in Bapro's investment plans, along with the growing dissatisfaction of Rybnik residents, in November 2016 councillors, on the initiative of the mayor of the city, passed a resolution expressing their opposition to the plans to exploit the "Paruszowiec" deposit. In April 2020, the Rybnik City Council adopted a resolution amending the urban development plan for the Golejowska Street area so as to prevent the construction of a mine there. However, the Silesian Voivode Jaroslaw Wieczorek declared the resolution invalid, which was challenged by the Rybnik city authorities. It wasn't until September 14, 2021 that the Supreme Administrative Court dismissed the complaint filed by the voivode, stating that the resolution of Rybnik councillors was valid, which ultimately blocked the possibility of building the mine. As you can see from this, the case dragged on for 5 years, it was 5 years of uncertainty related to what was going to happen to the place where I live, an already very degraded area.
Despite the successful ending, recalling that time, a sense of my and not only my voice being unnoticed stayed with me. It also reached me at the time that the only arguments that could be taken into account were those for the protection of human interests - projected mining damage affecting residential buildings and buildings belonging to workplaces, and the loss of recreational space - which included the surrounding nature.
Forests and the Ore River appeared only as elements of nature that serve people in a utilitarian way – for recreation – that is, in fact, "caring exploitation" – only their function in relation to humans argued for their protection. Their right to exist simply did not appear anywhere then, and the same goes for what is underground. And this is an issue that strongly engages me both in art and in everyday life.
Observing these past years – experiencing the feeling of powerlessness, of not having a voice is a reason for me to talk about the need for a profound change in our perception of the surrounding reality – including whose voices, whose presence should be taken into account in such situations. At the time I didn't find a way to address this situation through my practice, only now, thanks to our meeting, the space to do so has emerged.
Returning today to the struggle with Bapro's idea, looking through the articles and accompanying photos published on the subject in recent years, I noticed that the vast majority of the photographs show only male participants, most often seated behind a conference table. In front of each of them are small triangular stands holding printed business cards with their names and their positions - chairman, director, president, voivode and so on. They are the ones with the real, audible voice, and they only hear their own voices, too.
Therefore, I made two small drawing objects that symbolically incorporate animate and inanimate nature into the discussion: "Plants and Animals – Inhabitants" and the very coal itself – in this case the Paruszowiec coal seam, from which I would like to "take off" the name given to it to mark its possession and try to call it anew, incorporating in this name a better relationship with it, free from exploitation - disenchanting its previous perception. I decided to refer to it as "The Body of the Carbon Forest - Primeval being."
The materials used here are intentionally chosen – the badges are such a real object transferred 1:1 from a typical conference table, the lettering was done in the popular Times New Roman font. Only the colour of the inscription itself is more subtle and not so even – because I filled in the outlines of the letters using a thin brush dipped in damp soil/earth. The material inside the stands is typical of drawing works – I used delicate drawing paper of natural composition, actually scraps I collected at the university and natural pigment – earth which symbolically speaks of how everything is connected and dependent on each other. These materials inside are fragile, vulnerable - just like the beings they represent.
I am strongly inspired here by all the cultures of indigenous tribes, expressing in their languages – the way they describe and therefore perceive the world – an awareness of connection with nature – the animate and inanimate. And the fact that in systems dominated by patriarchy there is a non-coincidental connection between the lack of voice given to women and the very nature.
Taking advantage of the fact that I received my voice today, I wanted to symbolically give it also to other people/ beings who need it. I have no faith that nature will recover on its own, "cope" – we are living in the time of the 6th extinction of species – EXTINCTION – this word indicates that nature as we know it or our ancestors knew it is disappearing, not coping on its own, and we have a good chance to disappear with it. That's why it needs its representation so much.


*20.03.2023, the day before the meeting of the Underground Women's Collective at BWA, the fourth part of the 6th IPCC report was published, described as "the last warning for humanity."



Underground Womans Collective, BWA Contemporary Art Gallery, Katowice. / Podziemny Kolektyw Kobiecy, Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach,
Back to Top